• Autor: Eliza Rumowska
Jestem właścicielem drogi dojazdowej do posesji oraz gruntów rolnych. Ta droga jest na odcinku około 100 m asfaltowa (zrobiona na własny koszt), a dalej – na odcinku około 350 m jest to droga polna, przez którą grzecznościowo pozwalam przejeżdżać do pól uprawnych innym właścicielom. Dwie sąsiednie posesje mają wpisaną służebność do tej drogi; w rejestrze gruntów występuje ona pod symbolem dr/Ps/V, oprócz tych dwóch posesji nie ma na niej żadnych obciążeń i służebności.
Trzech właściciel gruntów rolnych uzurpuje sobie prawo przejazdu przez moją własność i twierdzi, że „nie mam nic do gadania”. Nie godzę się na to, tym bardziej że oni mają możliwość innego dojazdu. Proszę o wyjaśnienie, czy rzeczywiście muszę udostępnić przejazd do pól? Co ewentualnie mogę w tej sprawie zrobić?
Z opisanego stanu faktycznego wynika, że na Pana drodze jest realizowana służebność przejazdu i przechodu. Przy czym dwóch właścicieli siedlisk (posesji) uzyskało uregulowanie tejże służebności poprzez prawne jej uregulowanie jako drogi koniecznej. Wprawdzie nie podaje Pan tego – ale domyślam się, że jest to po prostu jedyny nieuciążliwy dojazd do ich siedlisk (posesji).
Pozostali wspomniani trzej właściciele pól uprawnych (na użytek sprawy nazwę ich rolnikami) – korzystają z przejazdu, tym samym mogąc powoływać się na posiadanie służebności przejazdu i przechodu. Jest to stan faktyczny, który nie jest prawnie uregulowany, ale korzysta z odpowiedniej ochrony prawnej, dając możliwość bądź ubiegania się o uregulowanie prawne służebności, bądź też jej nabycia przez zasiedzenie.
Rozumiem, że konflikt z tymi trzema rolnikami, zwłaszcza tak roszczeniowo nastawionymi, jest dla Pana nieprzyjemny. Zatem należy odpowiedzieć sobie na pytanie: jak teraz postąpić, by wyjść z konfliktowej sytuacji, mając klarowny stan faktyczno-prawny?
Po pierwsze powinien Pan wezwać rolników – tych roszczeniowych – do zaprzestania korzystania z przejazdu. powołując się na uciążliwość, niszczenie itp. Można również wspomnieć – o ile to Pana satysfakcjonuje – że istnieje możliwość umownego, odpłatnego ustanowienia służebności przejazdu i przechodu.
Po drugie: Jeśli osoby ten zlekceważą pisma wzywające – pozostaje jedynie ograniczenie przejazdu w taki jednak sposób i w porozumieniu z podmiotami, które mają służebność (właścicielami siedlisk), aby oni mogli korzystać z drogi koniecznej. W praktyce jest to rozwiązywane metodą prywatnego „szlabanu” z kluczem udostępnionym także podmiotom z pkt 1. Wtedy jednak problematyczne mogłoby stać się korzystanie z przejazdu przez np.: gości.
Po trzecie: jeszcze inną opcją jest wystąpienie do właściwej miejscowo gminy o wykupienie działki pod drogę publiczną z uwagi na zaistniały stan faktycznego jej powszechnego użytkowania – jednak nie wiem, czy taka opcja Pana satysfakcjonuje i od woli gminy zależy jej realizacja.
Spór z sąsiadem, który „zawsze tak jeździł”
Pan Andrzej od kilkunastu lat posiada drogę dojazdową do swojej posesji i pól. Zainwestował we własnym zakresie w utwardzenie pierwszego odcinka, a dalszą, polną część traktował jako drogę wewnętrzną. Przez lata pozwalał sąsiadowi – właścicielowi pola – przejeżdżać przez swoją drogę, traktując to jako grzecznościowy gest. Jednak po zmianie właściciela pola, nowy użytkownik zaczął intensywnie wykorzystywać drogę ciężkim sprzętem rolniczym, niszcząc nawierzchnię i nie zwracając uwagi na wcześniejsze ustalenia. Gdy Pan Andrzej zwrócił uwagę, usłyszał: „Zawsze tędy jeździliśmy i będziemy jeździć”. Brak formalnej służebności, a jednocześnie faktyczne wieloletnie użytkowanie drogi, postawiły właściciela w trudnej sytuacji prawnej.
Klucz do szlabanu – sposób na porządek
Pani Elżbieta odziedziczyła gospodarstwo z drogą dojazdową, przez którą przejeżdżało kilka osób – jedne z tytułu służebności, inne „bo tak było od zawsze”. Po tym, jak samochód jednej z osób uszkodził rów melioracyjny, zdecydowała się zainstalować szlaban z zamkiem. Klucz otrzymali tylko ci właściciele posesji, którzy mieli formalnie ustanowioną służebność. Pozostałym zaproponowano możliwość odpłatnego ustanowienia prawa przejazdu lub wskazano alternatywne drogi polne. Choć początkowo wywołało to protesty, po kilku miesiącach sytuacja się uspokoiła, a droga przestała być niszczona przez nieuprawnione przejazdy.
Zasiedzenie jako niechciany efekt grzeczności
Pan Wojciech przez ponad 20 lat pozwalał rolnikom z sąsiednich miejscowości przejeżdżać przez swoją drogę do swoich pól. Nigdy nie spisywano żadnych umów – traktowano to jako „sąsiedzką pomoc”. Z czasem jednak liczba przejazdów wzrosła, a niektórzy użytkownicy zaczęli powoływać się na swoje rzekome prawo do tej drogi. Gdy Pan Wojciech chciał ograniczyć dostęp, otrzymał pismo od jednego z rolników, który domagał się uznania zasiedzenia służebności przejazdu. Sprawa trafiła do sądu, a właściciel drogi zdał sobie sprawę, że zbyt długo tolerował sytuację bez żadnej reakcji. Finalnie musiał udostępnić drogę – mimo że na początku było to jedynie przysługa.
Właściciel prywatnej drogi nie ma obowiązku udostępniania przejazdu osobom trzecim, jeśli nie mają one ustanowionej służebności ani nie wykażą, że nabyli ją przez zasiedzenie. Grzecznościowe pozwolenie na korzystanie z drogi nie oznacza rezygnacji z prawa własności ani automatycznego powstania służebności. W przypadku sporów warto jasno wyznaczyć granice – zarówno fizyczne, jak i prawne – i działać stanowczo, ale zgodnie z przepisami, by nie dopuścić do utrwalenia niekorzystnego stanu faktycznego. Jeśli dojazd do pól jest możliwy inną drogą, właściciel ma pełne prawo odmówić przejazdu przez swoją nieruchomość.
Potrzebujesz pomocy w sporze o dostęp do drogi? Skorzystaj z naszej porady prawnej online – szybko, wygodnie i bez wychodzenia z domu. Nasi doświadczeni prawnicy przeanalizują Twoją sytuację i wskażą najlepsze rozwiązanie, a jeśli będzie taka potrzeba, przygotują też odpowiednie pisma. Wejdź na eporady24.pl i uzyskaj fachową pomoc już dziś.
1. Ustawa z dnia 23 kwietnia 1964 r. - Kodeks cywilny - Dz.U. 1964 nr 16 poz. 93
Nie znalazłeś odpowiedzi na swoje pytania? Opisz nam swoją sprawę wypełniając formularz poniżej ▼▼▼ Zadanie pytania do niczego nie zobowiązuje.
Zapytaj prawnika - porady prawne online
O autorze: Eliza Rumowska
Absolwentka Wydziału Prawa Uniwersytetu Warszawskiego prawniczka. Specjalizuje się w prawie cywilnym, zwłaszcza w prawie konsumenckim (reklamacje, gwarancje itp.). Z serwisem ePorady24 związana od początku jego istnienia, udzielała porad w najbardziej złożonych sprawach. W swej wieloletniej karierze pracowała jako powiatowy rzecznik konsumentów, sekretarz gminy, inspektor ds. kredytów oraz radca w TP SA. Od 2008 r. prowadzi własne biuro prawne, jako prokurent obsługuje trzy spółki prawa handlowego, współpracuje z samorządem terytorialnym przy realizacji programów dotowanych z UE.
Zapytaj prawnika