• Autor: Janusz Polanowski
Jestem właścicielką dwumieszkaniowej nieruchomości obciążonej bezpłatną, niepodzielną służebnością jednego mieszkania na rzecz mojej babci. Dom ten otrzymałam od rodziców jako darowiznę. Obecnie babcia przebywa w prywatnym zakładzie opieki i nie ma zamiaru tu wracać, a więc nie użytkuje mieszkania i nie ponosi kosztów jego utrzymania. Przy tym jednak blokuje również przeprowadzenie koniecznych remontów, bo ciągle są tam wszystkie jej rzeczy. Jej syn twierdzi, że ma notarialne pełnomocnictwo od swojej matki, które go upoważnia do swobodnego poruszania się po domu i posiadania kluczy do drzwi wejściowych. Jak dotąd nie okazał mi tego dokumentu. Co mówi prawo? Czy pełnomocnik uprawnionego z tytułu służebności może dysponować nieruchomością w takim samym zakresie?
W przedstawionej sytuacji warto odróżnić dwa aspekty: prawny oraz faktyczny. To powinno pomóc w uporządkowaniu – zarówno obrazu sytuacji, jak i sytuacji przyszłych.
Podstawowym tytułem prawnym do danej nieruchomości (z domem) jest prawo własności. Ustawodawca w artykule 140 Kodeksu cywilnego (K.c.) następująco określił własność: „W granicach określonych przez ustawy i zasady współżycia społecznego właściciel może, z wyłączeniem innych osób, korzystać z rzeczy zgodnie ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem swego prawa, w szczególności może pobierać pożytki i inne dochody z rzeczy. W tych samych granicach może rozporządzać rzeczą”. Przysługująca teraz Pani własność została ograniczona na rzecz Pani babci, której również przysługuje tytuł prawny do korzystania z części odnośnego domu – a więc do części nieruchomości (art. 46 K.c.) z domem (art. 47 i art. 48 K.c.). Tym tytułem prawnym jest służebność mieszkania (art. 301, art. 302 K.c.) – a ten rodzaj służebności zalicza się do służebności osobistych (art. 296 i następne K.c.). Służebności (art. 285 i następne K.c.) są zaś jednym z rodzajów ograniczonych praw rzeczowych (art. 244 i następne K.c.), które nazywa się także „prawami na rzeczy cudzej”. To ostatnie określenie wskazuje na to, że takie uprawnienia są tytułami prawnymi do cudzej rzeczy – w przypadku nieruchomości: do cudzej nieruchomości.
Służebność osobista oznacza, że Pani ma obowiązek znosić (łacińskie pati) korzystanie z Pani domu przez babcię z uwagi na przysługiwanie jej służebności mieszkania. Zakres uprawień Pani babci, które Pani ma obowiązek znosić, określono ustawowo. Artykuł 302 K.c. brzmi:
„§ 1. Mający służebność mieszkania może korzystać z pomieszczeń i urządzeń przeznaczonych do wspólnego użytku mieszkańców budynku.
§ 2. Do wzajemnych stosunków między mającym służebność mieszkania a właścicielem nieruchomości obciążonej stosuje się odpowiednio przepisy o użytkowaniu przez osoby fizyczne.”
Jeśli wspomniany syn Pani babci został przyjęty na mieszkanie przez babcię przed uzyskaniem pełnoletniości (art. 10 i następne K.c.), to może korzystać z danej nieruchomości w zakresie właściwym babci (niejako wykonując jej uprawnienia); czasami takie uprawnienie może trwać dłużej – zależnie od postanowień umownych, które mają duże znaczenie, także z uwagi na zasadę swobody umów (wysłowioną w art. 3531 K.c.). Proszę zwrócić uwagę na treść artykułu 301 K.c.:
„§ 1. Mający służebność mieszkania może przyjąć na mieszkanie małżonka i dzieci małoletnie. Inne osoby może przyjąć tylko wtedy, gdy są przez niego utrzymywane albo potrzebne przy prowadzeniu gospodarstwa domowego. Dzieci przyjęte jako małoletnie mogą pozostać w mieszkaniu także po uzyskaniu pełnoletności.
§ 2. Można się umówić, że po śmierci uprawnionego służebność mieszkania przysługiwać będzie jego dzieciom, rodzicom i małżonkowi.”
Gdyby ów człowiek był uprawniony do korzystania z części domu (a więc także z tego, co służy do wspólnego użytku), to i tak chodziłoby o CZĘŚĆ, a nie o całość domu. Przede wszystkim dlatego, że ewentualny dalszy uprawniony z tytułu służebności mieszkania nie może mieć większych uprawnień od tego, na czyją rzecz taką służebność ustanowiono. Uprawnień właściwych służebności mieszkania nie można ustanowić w sposób właściwy pełnomocnictwu. Służebność mieszkania ustanawia właściciel mieszkania (domu), a nie inna osoba; w tym wykluczone jest ustanowienie służebności mieszkania dla siebie (przez kogoś chcącego mieszkać w cudzym mieszkaniu) – dość często darczyńcy „zastrzegają sobie” służebność osobistą, ale służebność taka ustanawiania jest przez nowego właściciela (art. 155 K.c.).
Z całą pewnością służebność mieszkania nie może być rozszerzana przez udzielenie pełnomocnictwa. Pełnomocnictwo (art. 98 i następne K.c.), które może zostać zawsze odwołane (art. 101 K.c.), powinno mieć formę pisemną. Skoro babcia poza danym mieszkaniem przebywa dopiero od paru miesięcy, to przy pomocy pełnomocnictwa mogą być załatwiane określone zagadnienia organizacyjne; tytułem przykładu: dokonywanie opłat (należnych, jeśli nadal w owym mieszkaniu znajdują się rzeczy babci), rozdysponowanie mebli z mieszkania.
Skoro syn babci twierdzi, że jest jej pełnomocnikiem, to niech to udowodni. Dowolny człowiek może twierdzić cokolwiek, np. że ktoś jest sułtanem tureckim. Realizując określone uprawnienia (np. stanowiące ingerencję w cudzą własność), należy udowodnić takowe uprawnienia. Chodzi o wywiązanie się z prawnego obowiązku udowodnienia faktów (okoliczności), z których wywodzi się skutki prawne – art. 6 K.c. oraz art. 232 Kodeksu postępowania cywilnego (K.p.c.). Pani, co oczywiste, jest uprawniona wierzyć w czyjeś zapewnienia (np. w jakieś bajania), ale też jest Pani uprawniona żądać dowodów. To Pani jest właścicielką danej nieruchomości, a więc od Pani zależy, jak bardzo zależy Pani na ochronie własności oraz na posiadaniu (ustawowo określonego w art. 336 K.c.). Zbyt słaba dbałość o swe uprawnienia może skutkować utratą posiadania.
Jednym z kryteriów ograniczających własność są zasady współżycia społecznego (art. 140 K.c.). Właśnie dlatego – zwłaszcza w relacjach rodzinnych – należałoby powstrzymywać się od gwałtownych reakcji. Bardziej przydać się może opracowanie strategii własnych działań oraz metodyczna realizacja takiej strategii.
Jeśli Pani babcia rzeczywiście udzieliła pełnomocnictwa, niech pełnomocnik takie pełnomocnictwo pokaże, a najlepiej doręczy jego odpis (ewentualnie kopię, z odpisem do wglądu). Ewentualne pełnomocnictwo może dotyczyć załatwiania tego, co dotyczy spraw mocodawczyni. Niezależnie od treści dokumentu z pełnomocnictwem (jeśli zostało ono udzielone na piśmie), wykluczone jest przyznawanie – pod pozorem pełnomocnictwa – innej osobie uprawnień do korzystania z Pani nieruchomości. Dopóki pełnomocnictwo nie zostanie przedstawione, każda ingerencja w Pani prawo własności może być traktowana z całą surowością prawa. Chodzić może nie tylko o możliwość wytoczenia powództwa negatoryjnego (drugiego z roszczeń na podstawie art. 222 K.c.), czyli wymierzonego przeciwko naruszeniom własności w sposób inny niż pozbawienie posiadania. W grę może wchodzić prawo karne – zwłaszcza art. 193 Kodeksu karnego (K.c.), w którym stypizowano przestępstwo naruszenia miru domowego. Jeżeli owemu Panu „nie chce się” nawet okazać pełnomocnictwa, to może „mieć przyjemność” z organami ścigania; ewentualne zgłoszenie naruszenia miru domowego lub włamania (do domu lub do mieszkania babci) może mieć dla osoby nieuprawnionej bardzo poważne konsekwencje prawne.
Samo korzystanie z kluczy do mieszkania lub domu to za mało. Nieuprawnione korzystanie z kluczy do cudzego mieszkania (domu) może mieć poważne następstwa prawne. Pani jako właścicielka nieruchomości jest uprawniona zmieniać zamki w swym domu – z poszanowaniem uprawnień babci (a temu może służyć ochrona jej mieszkania przed kimś, kto „jakimś cudem” wszedł we władanie kluczy).
Jeśli zdrowie babci na to pozwala, może proszę spróbować z nią o tym problemie porozmawiać. Przynajmniej o jakimś pełnomocnictwie oraz o możliwości jego odwołania, jak również o ponoszeniu kosztów w związku z mieszkaniem, w którym nikt teraz nie mieszka. Trwałe zamieszkanie Pani babci „pod innym adresem” uzasadniać może jej wymeldowanie (co byłoby łatwiejsze, gdyby wniosek o wymeldowanie został podpisany przez starszą damę). Są zapewne również inne zagadnienia organizacyjne, np. dotyczące deklaracji o liczbie mieszkańców (w związku z „opłatami śmieciowymi”) lub tak zwanego przepisania liczników (szczególnie dostawcy energii potrafią nadużywać przepisów prawnych).
Jeżeli Pani babcia rzeczywiście nie chce wrócić do tegoż mieszkania, to w grę może wchodzić zrzeczenie się przez nią służebności. Należałoby tego dokonać w formie aktu notarialnego. Z uwagi na stan zdrowia babci w grę może wchodzić zorganizowanie wizyty notariusza w miejscu zamieszkania uprawnionej z tytułu służebności (z tym wiąże się dodatkowa odpłatność na rzecz notariusza).
Zatem dużo zależy od Pani woli ochrony własnych uprawnień oraz dowierzania temu, „co ludzie mówią”.
Marta odziedziczyła po rodzicach dom, którego jedno piętro objęte było służebnością na rzecz jej wuja. Mężczyzna wyjechał na stałe do Niemiec, ale pozostawił swojego znajomego z „pełnomocnictwem” do zajmowania lokalu. Mimo wielokrotnych próśb, znajomy ten nie chciał opuścić mieszkania, a Marta nie mogła go nawet remontować. Gdy sprawa trafiła do sądu, okazało się, że pełnomocnictwo w ogóle nie istniało, a znajomy nie miał żadnego tytułu prawnego do korzystania z nieruchomości.
Pan Tomasz był właścicielem domu, którego parter został objęty służebnością na rzecz jego teściowej. Gdy starsza pani zamieszkała w domu opieki, jej córka — twierdząc, że posiada pełnomocnictwo — urządziła w służebnym mieszkaniu biuro rachunkowe. Tomasz zażądał opuszczenia lokalu. Po interwencji prawnika okazało się, że pełnomocnictwo dotyczyło wyłącznie załatwiania spraw urzędowych i bankowych, a nie korzystania z nieruchomości.
Anna chciała odświeżyć mieszkanie na piętrze swojej nieruchomości, które przysługiwało jej dziadkowi z tytułu służebności. Dziadek przebywał w szpitalu, a jego syn nie pozwalał ruszyć żadnych rzeczy, powołując się na ustne pełnomocnictwo. Anna wezwała notariusza, by sprawdzić status służebności i formalne pełnomocnictwo. Okazało się, że dziadek nigdy go nie udzielił, a Anna mogła rozpocząć konieczne prace.
Pełnomocnictwo udzielone przez osobę uprawnioną z tytułu służebności mieszkania nie może rozszerzać jej praw ani przenosić ich na inne osoby w szerszym zakresie, niż to wynika z przepisów prawa. Służebność mieszkania ma charakter osobisty i ściśle związany jest z konkretną osobą – nie może więc być swobodnie przekazywana czy „realizowana” przez pełnomocnika według jego uznania. Właściciel nieruchomości ma prawo oczekiwać przedstawienia pełnomocnictwa na piśmie i nie ma obowiązku tolerowania obecności osób trzecich, które nie mają wyraźnego, udokumentowanego upoważnienia. Dla ochrony swoich praw warto działać stanowczo, ale z rozwagą, nie zaniedbując przy tym obowiązujących procedur prawnych i dobrych obyczajów.
Potrzebujesz pomocy w podobnej sprawie? Skorzystaj z naszej porady prawnej online – szybko, wygodnie i bez wychodzenia z domu. Nasi doświadczeni prawnicy przeanalizują Twoją sytuację i wskażą najlepsze rozwiązania, dopasowane do Twoich potrzeb. Wystarczy, że opiszesz problem, a my zajmiemy się resztą.
1. Ustawa z dnia 23 kwietnia 1964 r. - Kodeks cywilny - Dz.U. 1964 nr 16 poz. 93
Nie znalazłeś odpowiedzi na swoje pytania? Opisz nam swoją sprawę wypełniając formularz poniżej ▼▼▼ Zadanie pytania do niczego nie zobowiązuje.
Zapytaj prawnika - porady prawne online
O autorze: Janusz Polanowski
Prawnik – absolwent Wydziału Prawa i Administracji UMCS w Lublinie. Łączy zainteresowania naukowe z zagadnieniami praktycznymi, co szczególnie dotyczy prawa Republiki Czeskiej oraz Republiki Słowackiej. Naszym Klientom udziela odpowiedzi na pytania również z zakresu prawa polskiego, w tym cywilnego (głównie rzeczowego i spadkowego) oraz rodzinnego. Występował przed różnymi organami władzy publicznej, w tym przed sądami (powszechnymi i administracyjnymi) – zarówno pierwszej, jak i drugiej instancji. Uczestniczył też w licznych konferencjach naukowych, w tym międzynarodowych, i przebywał za granicą w celach naukowych. Ma doświadczenie w nauczaniu (zwłaszcza prawa) oraz uzyskał uprawnienia pedagogiczne.
Zapytaj prawnika